WAŻNA INFORMACJA - strona korzysta z plików Cookie
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania prezentowanej zawartości do potrzeb odwiedzających. Korzystanie z naszego serwisu internetowego bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci Twojego komputera.

Akademia Polskiej siatkówki

  
Dane do logowania
Wcześniej głosowałeś na ten artykuł. Nie ma sensu robić tego po raz drugi. Twój głos nie może zostać zapisany.
Dariusz Szostek

Mateusz Jachlewski w wywiadzie przyznał, że CMZ pomógł mu w sferze zawodowej, jak i prywatnej. Jednak nie potrafił powiedzieć jak to się stało. Z tym pytaniem skierował mnie do Pana.

U każdego człowieka, zachodzą głębokie procesy, których często nie jest świadomy. One przyciągają wewnętrzną uwagę i powodują odciąganie od tego co tu i teraz. U sportowców często taki proces zachodzi w trakcie meczu, np. przypomni sobie, że ma chore dziecko, czy inne rodzinne problemy, lub też zada sobie pytanie – „Co pomyśli sobie o mnie trener czy kibice?”. Może mu też nagle przyjść myśl, jak to fajnie będzie, gdy odniesie zwycięstwo, czy też zupełnie inne, czasami wydawałoby się komuś - mało ważne tematy, a które powodują odpływ uwagi od zawodów czy gry i tym samym powodują dekoncentrację. Taki zawodnik (a często i trener, który też jest takim człowiekiem) traci połączenie z chwilą bieżącą i tym co się dzieje na boisku. Czasami takie nieuświadomione procesy powodują zdenerwowanie, wewnętrzne napięcia, które wcale nie sprzyjają lepszym treningom czy grze.

Jeśli chodzi o Mateusza to szczegóły jakie obszary i jak pracowaliśmy objęte są tajemnicą zawodową, ale ogólny mechanizm jest taki, że dzięki tej pracy Mateusz miał możliwość sięgnięcia w te głębsze obszary, najistotniejsze dla niego i zobaczenia oraz odczucia ich w zupełnie nowy sposób, co pozwoliło zintegrować je na głębokim poziomie. Dzięki temu tam gdzie była zwrócona często nieświadomie jego wewnętrzna uwaga pojawiła się wolna przestrzeń, tym samym ta uwaga mogła przenieść się na inne obszary – grę, życie osobiste.

To w pewnym sensie brzmi jak bajka…

Tak. Zdaję sobie z tego sprawę. Ale to wynika z tego, że często mamy wewnętrzne przekonania, że sukces, postęp i zmiany muszą odbywać się mozolnie i ciężko, że musi to być przeanalizowane i zrozumiane. A efekty pracy w CMZ pokazują że tak nie jest. Mateuszowi jako zawodnikowi od rozpoczęcia pracy CMZ wyraźnie poprawiły się wskaźniki skuteczności rzutowej (o ponad 20%). Widać też zdecydowanie jego większą koncentrację w trakcie gry, jak i jego większą świadomość tego co się dzieje wokół. Dostrzega więcej, widzi partnerów w lepszej pozycji rzutowej. Widzi więcej właśnie dlatego że jego wewnętrzna uwaga skierowana jest przede wszystkim na tu i teraz, a nie na wewnętrzne nieuświadomione procesy. To są rzeczy widoczne z zewnątrz, ale w tym wszystkim jest najważniejsze to co odczuwa Mateusz. Większy spokój i radość oraz kiedy trzeba koncentrację. To są stany, które pozwalają mu dążyć do zwycięstwa i szybciej znajdować lepsze rozwiązania, bo ma lepszy dostęp do swoich własnych zasobów (technicznych, fizycznych, mentalnych, taktycznych).

Jak powiedział Mateusz - „teraz mniej myślę o tym, co mam zrobić, a po prostu to robię", i „nie myślę już o tym, że coś mi może nie wyjść, po prostu robię to”.

Dariusz Szostek

Jak wygląda taka praca z zawodnikiem?

Tak jak wspomniał Mateusz może wydawać się banalna. To rozmowa, po której przewodnikiem jest sam zawodnik. On jest specjalistą od samego siebie. Coach uważnie słucha i stara się dostrzec coś co często jest ukryte poza słowami i świadomością, ale w taki czy inny sposób wyraża się w świecie zewnętrznym. Często przy pracy na najgłębszym poziomie mogłoby się z boku wydawać, że ani coach nie pracuje ani zawodnik. To wszystko odbywa się przy niewielkiej ilości słów w głębi zawodnika. Takie spotkanie trwają ok. 1,5 godz. i odbywają się mniej więcej raz na miesiąc. To w zupełności wystarcza aby po procesie trwającym 6-8 spotkań było lepiej. Spotkania są tylko przyśpieszaczami pewnych zmian, a one dzieją się także w codziennym życiu klienta.

Czym różni się CMZ od pracy z psychologiem?

Psychologia jest generalnie zorientowana na przeszłość i na problemy w przeszłości w których się porusza. Pozwala lepiej zrozumieć przeszłość, to co się dzieje z człowiekiem – jednak sama wiedza o tym, to zbyt często za mało aby zmienić głębsze warstwy odpowiadające za stan sprzyjający ruchowi do przodu, do rozwoju i zwycięstwa. Oczywiście w pewnych sytuacjach praca psychologiczna jest niezbędna. jednak zdecydowana większość ludzi a przede wszystkim sportowcy na mistrzowskim poziomie i ludzie na wysokich stanowiskach, potrzebują bardziej spojrzenia w przyszłość i odszukania własnych zasobów i ich uruchomienia lub też znalezienia przestrzeni w sobie, aby wykonać kolejny krok ku własnemu mistrzostwu - a to się dzieje właśnie w CMZ.

CMZ jak i generalnie coaching jest zorientowany na przyszłość i cele. Trudno by było mieć dzisiaj cele w przeszłości, więc one z gruntu rzeczy zawsze dotyczą przyszłości. Zatem jeśli spogląda się w coachingu w przeszłość, bo oczywiście czasami tego potrzeba, to spogląda się tam aby znaleźć zasoby potrzebne na dzień dzisiejszy do wykonania kolejnego kroku do przodu, bez grzebania, bez analizowania i pozostawania na dłużej w tym obszarze. I psychologii i w coachingu podmiotem pracy jest człowiek, ale pracuje się w zupełnie inny sposób, często przyjmując inne założenia co do możliwości człowieka i szybkości dokonywania przez niego wewnętrznych zmian.

Psycholog jest osobą z autorytetem, on wie lepiej co człowiekowi dolega. Coach to partner, który słucha i pomaga odnaleźć klientowi to, co w nim już jest, bo w każdym problemie, który przeżywa klient jest już zalążek rozwiązania.

Dariusz Szostek

A czym CMZ różni się od innych podejść mentalnych?

Większość obecnych podejść czy metod treningu mentalnego bazuje na zbudowaniu umiejętności koncentracji na tym co tu i teraz i odsunięciu na czas zawodów problemów czy spraw powodujących „pływanie” uwagi czy stres.

W CMZ idąc za sygnałami klienta, które nie zawsze wyrażają się w słowach czy w sposób świadomy, transformuje się te ważne sprawy klienta. Dla niego często dzieje się to zupełnie niezauważalnie i subtelnie, ale jednocześnie osiąga się trwałe efekty powodujące, że tam gdzie był wcześniej jakiś problem, coś co nie sprzyjało grze, pojawia się tam już przestrzeń na stałe. I z tego powodu Mateusz, transformując najistotniejsze dla siebie obszary zawodowe/sportowe, stworzył sobie przestrzeń na życie prywatne z inną jakością. Radość z życia wynika z tego, że na głębokim, energetycznym poziomie (często poza częścią świadomą) znalazł rozwiązania w ważnych dla niego sprawach.

To na czym polega istota Coachingu Mentalności Zwycięzcy?

Coaching Mentalności Zwycięzcy to po prostu rozmowa z elementami subtelnych procesów, w których pracuje się na głębszym poziomie (poziomie tożsamości klienta) z wykorzystaniem zarówno duchowości, energetyki ciała jak i paradygmatów fizyki kwantowej. Zmiany dzieją się na poziomie energetycznym, co powoduje, że po pewnym czasie klient może widzieć zmianę swojego zachowania, bez konieczności świadomej pracy nad nim. Po prostu zmiana dzieje się częściowo na poziomie świadomy, częściwo na nieświadomym, ale zawsze w zgodzie z systemem wartości, przekonań czy zgodnie z wyznawaną wiarą klienta.

Metaforycznie można powiedzieć, że w tym coachingu klient znajduje przestrzeń do spotkania się z samym sobą a dzięki temu może spotkać się na innym poziomie z innymi ludźmi.

W wyniku pracy w CMZ następuje wewnętrzna integracja klienta a dzięki temu uzyskuje on w życiu coraz lepszy i dłuższy dostęp do postawy „Niezależnie co się zdarzy, dam sobie radę” i nie są to słowa afirmacji, pobożnych życzeń, tylko stan który się wyraża w codzienności zarówno na boisku jak i w życiu prywatnym.

A czego potrzeba, aby tak jak Mateusz osiągać lepsze wyniki sportowe i czuć się tak jak on?

Najpierw, przed rozpoczęciem pracy, potrzeba przede wszystkim chęci i determinacji do tego aby coś w swojej grze lub życiu poprawić czy polepszyć. Następnie ustalić odpowiedni cel (bo nie każdy cel będzie wspierany przez część nieświadomą). A potem tak jak Mateusz wspomniał, już tylko – zaufania i pełni zaangażowania oraz ok. 1,5 godziny raz na miesiąc. A efekty mogą przejść najśmielsze oczekiwania. Mateusz podjął to wyzwanie i przekroczył swój próg komfortu z tamtego okresu. Wszedł na obszar mu nieznany, ale teraz, jestem przekonany, że czuje się zwycięzcą. Widać to na boisku jak i w życiu prywatnym. Zmienił się w zgodzie z samym sobą, więc akurat mnie nie dziwi jego spokój i radość, bo one są osadzone głęboko w nim i były już w nim wcześniej. Tę zmianę dostrzega też jego żona. Coaching Mentalności Zwycięzcy pomógł mu je sobie przypomnieć i ugruntować, a teraz może z nich czerpać moc do lepszej gry i bycia bardziej spełnionym i szczęśliwym sportowcem i człowiekiem bo „Sportowiec – przede wszystkim człowiek”.

Oceń artykuł:
  • 1.92 z 5 gwiazdek
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Średnia ocena: 1.92
Artykuły mogą być komentowane tylko i wyłącznie przez zalogowanych użytkowników.
Jeżeli nie posiadasz konta w naszej Akademii - założ je już dziś.